Od Twoich ostatnich jazd minęło już trochę czasu, ale Ty ciągle wmawiasz sobie, że przecież jesteś w trakcie kursu i w końcu podejdziesz do egzaminu? Twój blog świeci pustkami mimo, że w głowie ciągle tworzysz nowe tematy, tylko jakoś nie ma nigdy dobrych okoliczności, żeby usiąść i w końcu zacząć pisać? A może od roku masz na oku kurs, który w końcu pozwoli Twojej karierze rozkwitnąć ale nie wiesz jak powiedzieć partnerowi o tym, że będziesz musiała wyjechać na kilka weekendów? Aby ruszyć z miejsca wystarczy w zasadzie tylko jedna rzecz. Zmiana perspektywy.
Przedstawiam Ci 5 sposobów na to, żeby ruszyć z miejsca.
1.Rusz się
Dosłownie. Zmień otoczenie. Po pracy wsiądź w autobus, czy pociąg i pojedź w miejsce, które Cię inspiruje. Albo takie w którym nigdy w życiu nie byłaś. Daj się prowadzić intuicji. Weź ze sobą to co jest Ci potrzebne do pracy. Do spisania myśli na bloga wystarczy Ci Twój stary poczciwy laptop i windowsowy notatnik.Masz strach przed tym, żeby znów wsiąść za kółko – zadzwoń do swojego instruktora i zapytaj z uśmiechem, czy ma ochotę na przejażdżkę. Przejdź się na networking i uświadom sobie, że ulepszanie kwalifikacji to nie Twoje widzi misie, tylko realna szansa na pójście do przodu!
2.Podziel się
Zdziwisz się jak bardzo Twój problem urósł tylko w Twojej głowie, a jak faktycznie widzą go inni.
Założę się, że Twój niedokończony “projekt” spędza Ci sen z powiek, lecz wiesz o nim tylko Ty. W głowie dokładasz sobie obaw. Snujesz czarne scenariusze i z czasem (często szybciej niż się spodziewasz) dochodzisz do ściany i stwierdzasz “przecież to nie ma najmniejszego sensu!”. Nie zastanawiaj się nad tym, tylko opowiedz o wszystkim drugiemu człowiekowi. Pewnie najlepiej będzie zacząć od kogoś bliskiego, bo to właśnie ta osoba będzie (a przynajmniej powinna być) Twoim codziennym wsparciem. Ale znajdź też kogoś z zewnątrz. Kogoś, kto może borykał się z takimi wątpliwościami jak Ty, może jest dla Ciebie autorytetem, a może jest całkiem z innego świata. Kogoś z zupełnie inną perspektywą. Zdziwisz się jak bardzo Twój problem urósł tylko w Twojej głowie, a jak faktycznie widzą go inni.
3.Eksperymentuj
Życie jest za krótki, żeby traktować je poważnie.
Przytłacza Cię poczucie odpowiedzialności za to, że powinnaś już dawno to zrobić? Brakuje Ci odwagi, żeby w końcu poważnie podejść do sprawy? To nie podchodź! Życie jest za krótki, żeby traktować je poważnie. Nazwij to eksperymentem. Niech ta próba zmiany będzie przygodą, zabawą. Kiedy wyluzujesz okaże się, że to wcale nie byłą sprawa życia i śmierci a jednocześnie złapiesz się na tym, ze jesteś już krok milowy do przodu.
4.Obserwuj
Problem wcale nie musi być w Tobie.
Napotykasz kolejne trudności, które trzymają Cię w miejscu? Może problem leży zupełnie gdzieś indziej. To nie Ty masz problem z tym, żeby się przekwalifikować, tylko Twój mąż boi się, że straci kontrolę nad sytuacją. Wcale nie boisz się jeździć autem, paraliżuje Cię strach przed instruktorem, który zasypuje Cię dwuznacznymi propozycjami i sprośnymi kawałami. Problem wcale nie musi być w Tobie.
5.Rób “bajpasy”
“Próbowałam już wszystkiego”… Pewnie w swojej głowie rozważyłaś już wszystkie możliwe opcje. Ale teraz jesteś już bogatsza o cztery nowe punkty, które możesz wykorzystać.
Zmieniłaś otoczenie i masz świadomość, że życie może toczyć się się w innym rytmie, wysłuchałaś opinii innych na temat tego z czym się borykasz, potraktowałaś sprawę na luzie i zaobserwowałaś gdzie może być inny problem, który Cię hamuje. Czas przetrzeć nowy szlak. Podjąć działanie, ale biorąc pod uwagę nowe dane! A jeśli ciągle coś nie będzie działać – powtórz ten proces. Jeśli nie ufasz mnie, zaufaj Panu kolbowi 😉

//by Klaudia Tolman
Próbuj doświadczaj baw się i nie twórz w głowie barier, których w rzeczywistości nie ma. I daj znać jak Ci idzie!